Z naszego przyjazdu i wizji zbudowania czegoś na zboczu góry mieli ubaw przede wszystkim lokalsi. Nie tylko ludzie z wioski, ale też ekipy, które przyjeżdżały zobaczyć miejsce, w celu zrobienia wyceny. Pamiętam, jak gość od studni nie chciał nawet wjechać na górę w poszukiwaniu wody. Przekonywał, że na dole, tuż przy parkingu będzie jej całkiem sporo
Pamiętam ten czas kiedy z łatwością odnajdywałam się w mieście. Zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Miasto było ekscytujące. Pełne imprez, restauracji, wystaw, spektakli, filmów. Pełne bardziej lub mniej ciekawych osób, które można było poznać na kilka minut, godzin, lat. To był mój czas na miasto. Na to, żeby było głośno, gwarno i